„Kochane babcie i dziadziusiowie! Nas, swoich wnuków, kochacie nad życie. Wdzięczni za ten dar…” – to wszystko, co pamiętam z wierszyka, którego musiałam nauczyć się na swoją Pierwszą Komunię Świętą. Wspominam o tym, ponieważ mamy maj, a więc czas nie tylko matur i pachnącego bzu, ale i właśnie przyjmowania przez dzieci tego Sakramentu.

Ważny dzień

Choć moja Komunia odbyła się ponad 10 lat temu, do tej pory pamiętam całe zamieszanie z tym związane, kwestie organizacyjne, próby, pierwszą spowiedź, aż w końcu samą uroczystość. Mimo bardzo młodego wieku miałam świadomość tego, co się tego dnia dzieje. To moment, kiedy mam pierwszy raz przyjąć Chrystusa w Komunii Świętej do swojego serca i życia. Nie tylko zrobić to symbolicznie, ale i spożyć Ciało Zbawiciela.

Co jest najważniejsze?

Właśnie to jest istotą dnia, którym jest Komunia. Najważniejsze nie są prezenty oraz impreza (coraz częściej wyglądająca jak małe wesela), jak to próbuje nam narzucać świat nastawiony jedynie na konsumpcję i dobra materialne. Wcale nie potrzeba nowego iPhone, laptopa, aparatu fotograficznego, konsoli do gier czy hulajnogi.
 
Pokusiłam się o sprawdzenie TOP 10 na różnych stronach internetowych. Obok wymienionych przeze mnie rzeczy, znalazły się – gdzieś na boku – krzyżyki, medaliki, książki religijne, aż w końcu Pismo Święte. Warto dobrać prezent, który będzie nawiązywał do uroczystości lub jej nie przyćmiewał, zaś organizowane przyjęcie ma jedynie dopełnić przeżycia związane z Pierwszą Komunią Święta.

Komunia: Jezus w centrum

Najważniejszymi osobami w tym całym majowym zamieszaniu jest dziecko oraz Pan Jezus. Bez nich nie byłoby świętowania. By Komunia nie pozostała tylko jednym małym wspomnieniem, warto jest uczęszczać na Mszę w Białym tygodniu. To czas, kiedy dziecko przyzwyczaja się do systematycznego i pełnego (wraz z przyjmowaniem Ciała Chrystusa) uczestniczenia w Eucharystii oraz wzmacnia swoją kiełkującą wiarę.

Joanna Iwaszenko
Wydział Nauk Społecznych Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie
www.diecezja.sosnowiec.pl